Obserwatorzy

środa, 1 października 2014

Wiklinowe trojaczki

Hmmm... trojaczki wiklinowe? Pewnie zadajecie sobie takie pytanie i zastanawiacie się o jakie trojaczki może chodzić. Ja bym na pewno zaczęła się zastanawiać:) 

 Chodzi o trzy koszyki, które miałam zrobić na zamówienie dla swojej znajomej. Gdy skończyłam je wyplatać na ich widok od razu przyszła mi ta nazwa do głowy''trojaczki'':).

Koszyki miałam zrobić w jednym kolorze-czarnym i z białą wyściółką, kolejne wytyczne były takie że mają mieć wymiary różniące się od siebie, żeby można było włożyć je jeden w drugi, oraz że mają być kwadratowe a ich wymiary następujące:
większy koszyk- szerokość 18 a wysokość 24
i tak po kolei o 4cm mniej wysokości i szerokości.
Po rozmowie z nią i przyjrzeniu się wymiarom już przed oczami widziałam że tak wyplecione koszyczki będą wyglądać jak kiszka, jak jakaś trumna zwłaszcza że miały być czarne.
Brrrr... masakra pomyślałam, no ale cóż poradzić... i zabrałam się za wyplatanie.

A w trakcie wyplatania przyglądając się wyplatanemu koszyczkowi doszłam do wniosku ze coś takiego jak taka czarna ''kiszka'' nie wyjdzie z pod moich rąk i postanowiłam zmienić wysokość z 24 na 18 cm, czyli wysokość i szerokośc ta sama. Mam nadzieję, że spodobają jej się w tych wymiarach.

A oto jak  one wyglądają

przed lakierowaniem


 polakierowany


 a tu w "ubrankach":) ze wstążkami






Za złą jakość zdjęć przepraszam, ale wszystkie zdjęcia robię telefonem




4 komentarze:

  1. Wstążka zrobiła swoje, nie wyszło tak smutno a tak jest całkiem fajny efekt:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Koszyczki wyszły rewelacyjnie!
    Czerń i biel - super!
    Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne koszyczki coś w moim klimacie.Bardzo ładnie się prezentują i nie żadna kiszka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ubranka dodały im "tego czegoś". teraz wyglądają rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń